„Największym odkryciem XX wieku jest to, że nie było nic do odkrycia. Chcę przez to powiedzieć, że wszystkie nasze badania wszechświata pokazują, iż jest on bezludny, niezamieszkały. Człowiek jest sam. Jest to coś wstrząsającego: ta ogromna scena, z miliardami reflektorów, dla jednego tylko aktora, recytującego komedię, której nie zna ani pierwszego, ani ostatniego aktu”. (Andre Frossard)
Ojciec Coyne potwierdził mi swoje przekonanie: może istnieje życie gdzie indziej, ale jest to możliwość, a nie pewność. A ja mu przypomniałem (czym był zdziwiony, jak sam powiedział – nie przyszło mu to nigdy na myśl), że – gdybyśmy kiedyś odkryli „innych” we wszechświecie – może zajaśniałyby w nowym świetle tajemnicze słowa Jezusa: "Mam także inne owce, które nie są z tej owczarni. I te muszę przyprowadzić i będą słuchać głosu mego … " (J 10, 16)
Nie lękała się więc wiara i nie lęka. Radowałaby się nawet z potwierdzenia dzieła Stwórcy, które z miłości powołuje On do życia.
Vittorio Messori ~
"Wyzwania Wiary - Teraźniejszość w perspektywie chrześcijańskiej"
0 komentarze:
Prześlij komentarz