Modlitwy Chorych (II)










Ojcze Niebieski !


Gdy dzień dobiega końca, staję przed Tobą w pokorze. Wnet ogarnie mnie noc. Jeżeli w czasie dnia choć trochę podobałem się Tobie, jeśli zrobiłem coś dobrego dla bliźnich, jeśli z cierpliwością znosiłem cierpienie, dziękuję Ci za to, Panie.

Przebacz mi wszystkie błędy i grzechy, którymi Cię obraziłem i zasmuciłem i swą łaską wspomóż słabość i nieudolność moją.

W ciszy nocnej wyczuwam bliskość Twoją i myślę z trwogą o nocy, w której pogrąży mnie śmierć cielesna. Przecież z każdym dniem zbliżam się do niej. Spokój ogarnia mą duszę, gdy na koniec dnia kieruję z miłością swe spojrzenie na krzyż Twego Syna i Pana naszego Jezusa Chrystusa i powtarzam akt strzelisty: Jezu kocham Cię! Przyjdź Panie Jezu do mnie!

I w ostatniej chwili życia, gdy zgasną ostatnie błyski światła ziemskiego, znikną kształty i ostatnie kolory, gdy nie dostrzegę już ruchu czyjejś życzliwej dłoni, wyciągającej się ku mnie, ani twarzy pochylającej się nade mną - i wtedy pragnę skierować swe ostatnie spojrzenie na krzyż, bo wierzę, że ogarną mnie z miłością zranione ramiona Twego Syna i mego Zbawiciela.

Spraw, Dobry Ojcze, aby ostatnia noc mego życia była najpiękniejszą ze wszystkich moich nocy, gdy skołatane moje serce spocznie na zawsze w Tobie.

Zasypiając dzisiejszego wieczoru, ofiaruję Ci się cały z duszą i ciałem i całą ufność pokładam w Tobie, Bogu żywym.


Amen. 




O Felicjan Królikowski OFM Conv. 
"Modlitwy Chorych" 
Wydawnictwo Księży Marianów 
Warszawa 1991

0 komentarze:

Prześlij komentarz